14

Dlaczego Ania musiała zrezygnować z pracy ?

Historia jak z książki, piękny ślub, podróże po świecie , na prawdę dobra praca  i nikt nie spodziewał się , że taki obrót przybiorą sprawy rodzinne.

Najpierw Ania z Piotrkiem kupili sobie mieszkanie , a potem ciąża. Wszystko układało się zgodnie z planem. Byli tacy szczęśliwi , kiedy urodził im się synek.

Zdrowy chłopiec rósł jak na drożdżach i tak jak w każdej rodzinie zdarzały się choroby, nie przespane noce, płacz, siniaki, upadki .

Ania musiała wrócić do pracy , ale przerwa związana z ciąża , urlopem macieżyńskim i wychowawczym spowodowała, że przesunięto ją na inne stanowisko.

Karolek poszedł do przedszkola.

Po kilku miesiącach zaczął się źle czuć , miał kłopoty z równowagą i widzeniem.

Zaczęły się badania, długie kolejki do lekarzy specjalistów, albo badania w prywatnych przychodniach za zgromadzone oszczędności.

Diagnoza okazała sie straszna. Karol miał góza w głowie.

Zaledwie kilku letnie dziecko musiało się zmagać z bólem , szpitalami, badaniami , kroplówkami i bolesną terapią .

Wszystko co do tej pory było ważne , zmieniło swoją hierarchię ważności .

Zaczęła się walka o zdrowie jedynego synka.

Anka od razu podjęła decyzję , że rezygnuje z pracy bo i tak jest mniej płatna niż praca męża.

Ten czas będzie mogła poświęcić dla synka i być przy nim, bo jest na tyle mały , że nie można go zostawić nawet na trochę samego w szpitalu.

Sytuacja Ani i Piotrka była coraz bardziej stresująca pod jeszcze jednym względem.

Jedna osoba przynosiła dochód do domu, a druga zajmowała się chorym dzieckie. Prywatne badania i wizyty sprawiały, że oszczędności kurczyły się z dnia na dzień.

Musieli żyć skromniej i pożyczać pieniądze od rodziny.

 

Mogła bym tu napisać ciąg dalszy tej historii. Powiem tylko tyle, że po prawie rocznej kuracji choroba ustąpiąła. Karolek wyzdrowiał .

 

A teraz powiem Ci jak wyglądała by ta sytuacja , gdyby Karol miał polisę , która chroni przed poważnymi chorobami.

 

Mieli by dostęp do prywatnych wizyt u specjalistów.

Rodzice dostali by na leczenie ok. 35 000 zł , co daje nam ok 3000 zł wypłaty co miesiąc.

Jeden rodzic spokojnie może w nagłej sytuacji zrezygnować z pracy i nie martwić się o rachunki domowe.

W przypadku pobytu w szpitalu rodzic ma zapewnione łóżko szpitalne, a także wypłatę świadczenia za każdy dzień pobytu w szpitalu.

 

Jak myślisz czy taka polisa przydała by się Ani i Piotrkowi?

Czy było by im lżej wiedząc, że mają zabezpieczone finanse na około rok czasu?

Czy było by im łatwiej finansowo wiedząc, że mają 30 wizyt u specjalistów za darmo z polisy?

 

Zastanów się czy przydała by Ci się taka ochrona?

udostępnij

Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email